- autor: pietax, 2011-09-04 21:15
-
0:1 DO PRZERWY
Pierwsze punkty dla Sokoła! W końcu przełamaliśmy złą passe porażek i wygraliśmy mecz na naszym obiekcie. 0:1 do przerwy - wydawało się że powtórzymy przegraną z zeszłego tygodnia, gdzie prowadziliśmy grę, utrzymywaliśmy piłkę, gdzie brakło szczęścia i nie zdołaliśmy strzelić gola. Jednak tym razem, szczęście sprzyjało lepszym :)
OSTATNIA KOLEJKA:
Halniak Targanice - Burza Roczyny 6:0
Sokół Chrząstowice - Amator Babica 2:1
Dąb Tomice - Sokół Frydrychowice 5:1
Leskowiec Rzyki - Gród Grodzisko 5:0
Łysa Góra Zawadka - Nadwiślanka Brzeźnica 6:4
Skawa Jaroszowice - Przełęcz Kossowa 2:4
Czytaj dalej...
Mecz rozpoczęliśmy bardzo dobrze. Od razu narzuciliśmy tempo i styl gry przeciwnikowi, co zaowocowało w znacznej mierze na końcowy wynik. To piłkarze Amatora musieli więcej biegać, przez co tracili dużo sił i pod koniec każdej z połów ledwo dychali na murawie. Niestety prowadzenie piłki, narzucenie tempa i stylu gra to nie wszystko. To Babice jako pierwsi strzelili bramkę przez co straciliśmy trochę nerwów - kolejny przegrany 'wygrany' mecz może trochę osłabić morale. Nasze próby stworzenia dobrej sytuacji podbramkowej często były zatrzymywane. Piłkarze z Babicy często wybijali piłkę, posyłając ja do napastników. Snajerzy Amatora mieli ułatwione zadanie przez naszą chęć zdobycia bramki. Rzadko zdarzało się ofensywnym piłkarzom wracać do obrony, więc goście musieli w końcu wykorzystać okazję i zdobyć bramkę. W 20 minucie wyszli na prowadzenie. Sama bramka nie miała wielkiego wpływu na naszą grę, choć w głowach kreował się już czarny scenariusz. Na dobór złego, przez całą pierwszą połowę nie stworzyliśmy tak na prawdę żadnej 100% sytuacji podbramkowej. Do szatni zeszliśmy ze stratą jednej bramki.
Druga połowa była w miarę podobna, co do gry na boisku. Jednak była mała różnica, która polegała na tym, że nasze zgranie było nieco gorsze, ale za to stworzyliśmy kilka dogodnych sytuacji. Kilkakrotnie strzały na bramkę oddawali nasi ofensywni piłkarze. W 60 minucie jednak dostaliśmy koleją lekcję. Zbyt zaangażowani w akcje ofensywne pomocnicy, nie byli w stanie wrócić na czas, by wesprzeć defensywę. Doszło do sytuacji gdzie 5 piłkarzy Amatora, próbowało swoich sił przeciwko 3 obrońcom! Na szczęście nasi defensorzy razem bramkarzem, zażegnali niebezpieczeństwu. Niewykorzystane akcje się mszczą! Co potwierdził Wojciech Meres w 65 minucie. Wojtek strzelił pierwszą, historyczną bramkę w B klasie i dał nam nadzieje w możliwość wygranej. Tym razem bezproblemowo funkcjonował duet napastników. Mateusz Machaczka przerzucił piłkę przez szesnastkę wprost pod nogi Wojtka, który nie mógł spódłować strzelając z 10 metrów. Ogromna radość zagościła na twarzach piłkarzy i kibiców, po aż 245 minutach gry w B klasie. 10 minut później cieszyliśmy się już z prowadzenia, które dał nam Mateusz. Machaczka dostał piłkę na 15sty metr od Łukasza Piętaka, okiwał 2 obrońców i bez problemu pokonał bramkarza strzałem na krótki słupek. Przed samym końcem meczu przeżyliśmy ostatni dreszcz grozy, kiedy zawodnik Amatora zdołał wyjść sam na sam z Łukaszem Kawa. Jednak nasz bramkarz nie pomylił się i zdołał zatrzymać napastnika Babicy. My również mogliśmy strzelić bramkę tuż przed gwizdkiem. Niestety w sytuacji sam na sam, nie poradził sobie Stanisław Kozioł. Niestety Staś musi poczekać do kolejnego meczu by otworzyć swoje konto strzeleckie.
Mecz był bardzo spokojny. Piłkarze Amatora dwukrotnie zobaczyli żółte kartoniki. Żaden z piłkarzy nie ucierpiał na wskutek faulów, mecz (w końcu) był sędziowany w sposób sprawiedliwy, i co najważniejsze, pogoda dopisała, więc mecz grało się z podwójna przyjemnością :)
Zagrali:
GK - Łukasz Kawa
OP -Kazimierz Sikora
OL - Łukasz Sikora
OŚ - Damian Gacek
OŚ - Andrzej Starowicz
PP - Łukasz Piętak 1A (90' Adam Ciemiera)
PL - Dawid Śliz
PŚ - Stanisław Kozioł
PŚ - Gabriel Morawski (60' Łukasz Gacek)
N - Mateusz Machaczka 1G 1A
N - Wojciech Meres 1G
Kibiców: około 80